wtorek, 25 czerwca 2013

hello kitty

Taki tort zrobiłam w niedzielę i Martyśka była zachwycona. Nie mogła się pogodzić że to nie dla niej, więc w ten weekend czeka mnie powtórka ;)
W ogóle to córka jest na mnie obrażona! Za pędzlowanie buzi, psikanie i za czopki!! Mówi, że jest TATY i że mnie nie kocha.
Skakałam przy niej jak głupia przez ostatni tydzień i teraz jest taka niedobra, że mam ochotę ją wysłać w kosmos.
Zawsze była żywa, ale dało się z nią dogadać a teraz jest mi wstyd jak wychodzimy na spacer. Piski i awantury. Uciekanie, albo wręcz odwrotnie. Nie chce wyjść ze sklepu bo czegoś tam nie dostała, albo nie chce wyjść z placu zabaw i tkwię na słońcu przez godzinę...
Mam nadzieję, że wróci do poprzedniego stanu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz