wtorek, 24 kwietnia 2012

nasz 5latek zapisany do zerówki

Byłam wczoraj na zebraniu w przedszkolu, niestety potwierdziły się informacje, że 5 latki na podstawy edukacji muszą być zapisane do szkolnych zerówek, w przedszkolu mogą zostać tylko te dzieci które zostają do minimum 15ej. To się wiąże z dość sporymi opłatami i to "na darmo" bo ani nie ma potrzeby żeby tyle godzin Jakub tam był, a po drugie na pewno pierwsze półrocze będzie cięzkie i do wstawania i do rozstawania się ze mną... więc 4-5 godzin to było by aż nadto a nie 8!
Dziś z rana poszłam do szkoły. Porozmawiałam z dyrektorem i przekonał mnie, że placówka jest przygotowana nie gorzej niż przedszkole, żeby takie maluchy przyjąć. Nowe wyremontowane sale, nowe sprzęty, zabawki i pomoce naukowe. Dowiedziałam się też, że gdyby Jakub nie bardzo znosił rozstania ze mną nie bedzie problemu jakbym przychodziła po niego wcześniej, albo żeby czasem po prostu zostawiła go w domu. Poszliśmy obejrzeć salę, Pani Filipa chciała z nim porozmawiać, zachęcić ale Jakub tylko nieudolnie próbował tłumaczyć, że on jeszcze wszystkich literek nie zna, i jak on się bedzie uczył z tymi dziećmi? A bawić się nie chce...
Zapytałam o wycieczki, przedstawienia, spacery, i Pani odpowiedziała, że jak dzieci pomalują jaskółki to będą szli na plac zabaw.. no a Jakub jak na plac zabaw to on może iść ;)

No i zapisałam go. W końcu do szkoły mam bliżej niż do przedszkola, no i Filip może od czasu do czasu jk bedzie mial na 8 to weźmie brata za rękę.

Mój mały chłopczyk od września plecak i do szkoły :( Koniec najpiękniejszego okresu życia... spania do 10ej...



poniedziałek, 23 kwietnia 2012

sushi

W sobotę pierwszy raz zrobiłam sushi :) W przepisie napisane było pasek- wasabi... no i ja z tej tubki tak sobie pojechałam ;) O maj gad ;) Ale czad, łzy w oczach... no i głównie te wasabi było czuć, totalnie zabiło smak ryby i ogórka ;) Ale ryż wyszedł mi super.
Maki czyli zawinięte algami nori tak średnio mi smakowały bo trzeba było żuć jak krowa trawę- podobnież nie jest to normą, więc próbować będę dalej, ale te z samego ryżu nadzianego i posypanego prażonym sezamem- SUPER, nigri też ok :)

środa, 18 kwietnia 2012

zimno


Codziennie w pogodzie obiecują nadchodzące ciepło... Wczoraj przemarzłam straszliwie, dziś miało byc wiecej o 2 stopnie- na szczęście ubrałyśmy się cieplej.
Zimno. Ja tam nie wymagam wiele ale te 13-14 stopni to byłyby całkiem przyjemne :)
Martyś dziś mnie rozczuliła, urwał mi się guzik przy żakiecie, nawet nie pamiętam kiedy go zgubiłam, jedna pasmanteria zamknięta więc podjechałyśmy do takiej niedaleko nas- w domu prywatnym, wjechałam na podwórko wózkiem, dałam Małej ciasteczko i zerkając w szybę w drzwiach poprosiłam o guziki... a ona- na cały głos wołała MAMA :) I co najfajniejsze że bez paniki i płaczu, tylko tak sobie mnie nawoływała :)

niedziela, 15 kwietnia 2012

deszczowo


Nastawiliśmy się wczoraj na wyjazd do Kazimierza Dolnego albo do Nałęczowa, ale już wieczorem popsuła się pogoda... Ech a ja tak marzyłam żeby pospacerować , wypić kawę w jakimś ładnym miejscu a potem palnąć się na ławkę i patrzeć jak dzieciaki biegają po pierwszej trawie...
Niestety, lało od rana.
Ale mąż wsadził nas w auto i pojechaliśmy do nowej galerii, troszkę pobuszowaliśmy , a potem kawka , obiadek...
Takie łażenie bez konkretnego celu, bez pośpiechu dobrze na mnie podziałała, jestem zrelaksowana... no i widziałam taki pierścionek że bedzie mi się śnił po nocach...
Za miesiąc mam urodziny... może ktoś się wykosztuje ;)

sobota, 14 kwietnia 2012

szybko minęło


Kilka ładnych tygodni dochodziłam do siebie po operacji, nic mnie nie cieszyło, ciągły ból, ograniczenia. Dopiero w lutym poczułam się na tyle dobrze, żeby próbować normalnie żyć. A teraz mamy już kwiecień.
WIOSNA.
Moja ulubiona pora roku. Staram się jak najmniej przebywać w domu, wyciągam Małą i łazikujemy. Chłopaki nie zawsze chcą, więc krążymy niedaleko domu.
Dopiero teraz dostrzegłam że mam w domu kawał chłopa. Starszy syn przez zimę strasznie skoczył do góry, dopiero co nosił ubrania na 134 a już na 146/152... ja się pytam kiedy przegapiłam rozmiar 140 ? :)
Mała łazikuje, jest przecudowna, tańczy, próbuje mówić, stroi się, jest dumna jak założę jej mój szalik :) Prawdziwa baba.
Mam nadzieję, że wrócę do pisania. Miło jest potem powspominać...

piątek, 13 kwietnia 2012

5 urodziny


A na piąte urodziny Kubusia upiekłam taki tort :) Na zdjęciach nie widać ale był bardzo duży i bardzo dobry- haha- tak mówili goście bo ja tradycyjnie nie jadam swoich tortów :)