sobota, 30 lipca 2011

no i koniec laby

Zimno, 15 stopni. Cały lipiec deszczowy. Niby mi to nie przeszkadza, bo ja wolę jak jest chłodno... ale w końcu dzieciaki mają wakacje... a co to za wakacje jak się siedzi w domu?
Tak czy siak,laba się skończyła i trzeba do garów wrócić. Po południu wrócą z gór chłopaki... Podobnież z wielkim apetytem :) Jakiegoś kurczaka im upiec czy co? :)

czwartek, 28 lipca 2011

koniec lipca


Dzieciaki na wakacjach a ja pilnuję winka z wisienek :)