poniedziałek, 24 września 2012

jakoś leci

Jak te weekendy szybko nam uciekają... myk i już poniedziałek. A ten ostatni to już w ekspresowym tempie mignął. Nie wszystko się udało zrobić... No ale było ciepło i rodzinnie. Pieczenie chleba, oglądanie albumów ze zdjęciami pod kocykiem...

A dziś Jakub poznał literkę A...

Ćwiczę z nim mowę bo ma wadę i muszę stwierdzić że po 2 tyg wałkowania jak powiedział ładnie DZBANEK to mi łezka pociekła :) są już efekty więc i zachęta do dalszego ćwiczenia języka :)

Moja bliska koleżanka jest logopedą, próbowała już go w wakacje zmobilizować do ćwiczenia ale Jakub był oporny... Dopiero Pani w szkole go zmobilizowała. Kilka śmiesznych ćwiczeń i język zaczyna być posłuszny :)
Teraz jeszcze by przydały się jakieś obrazki do ćwiczenia :)


wtorek, 18 września 2012

cukinia mniam :)

Martys i Kubuś mają katar. Młodemu przechodzi ale Mala jest totalnie marudna- nie mozna sie dotknąć żeby zapuścić krople, syropami pluje albo drze się jakby ze skórą ją obdzierano... Zazdraszczam kuzynce bo jej dzieciaki połykają wszelkie ochydstwa bez mrugnięcia okiem. A u nas wymioty... darcie, przymuszanie, przemycanie... Tak czy siak nie przespana nocka- zasnęłyśmy z Małą koło 4ej, a o 6:40 zadzwonił budzik...

Wieczorem pomyślałam, że zamówię dla chłopaków pizzę a dla siebie coś ostrego...Niestety w telefonie włącza się poczta głosowa, wyslałam Filipa do tej knajpki bo widzimy ją z okna... zamknięte. A szkoda... mam nadzieję że to tylko dzisiaj ... bo fajną pizzę tutaj mieli... i w cenach bardzo fajnych :)
No to zrobilam tradycyjną kolację.... kanapki ;)
A my z Martyną jemy  cukinię. Dzień bez cukinii zmarnowany ;)
Dziś udusilam na patelni krążki, biały ser utarłam z ząbkiem czosnku, odrobiną koperku- doprawiłam solą i świeżo zmielonym pieprzem... wyłożyłam na krążki, ciapnęłam na to łososia wędzonego... pycha :)
Okazało się że nie ma wody... druga godzina leci... z kąpieli dzisiaj nici....

środa, 12 września 2012

jakub śpiewa :)

Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak jeden nie może to drugi mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak drugi nie może to trzeci mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak trzeci nie może to czwarty mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak czwarty nie może to piąty (kciuk) mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak piąty (kciuk) nie może to piąstka mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak piąstka nie może to łokieć jej pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak łokieć nie może to czoło mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak czoło nie może to głowa mu pomoże.
Bawiły, bawiły się dzieci paluszkami,
Jak głowa nie może to nic już nie pomoże

poniedziałek, 10 września 2012

weekend

weekend był cudowny.... bo cudownie jest nie czekać na sygnał budzika ;) bo cudownie jest pojechać gdzieś...  a potem legnąć na białym piasku i cieszyć się słońcem :)

A dziś już poniedziałek- mam lenia i kupę sprzątania. Nie lubię poniedziałków gdyz mąż między 2 a 3 w nocy pakuje się zawsze do pracy... potem zasnąć nie mogę, potem dobudzić się trudno...
Tak czy siak- zaraz ciągnę towarzystwo na spacer- trzeba korzystać z pogody :)


Wisła... rzeczywiście niski poziom... woda 20 metrów od wałów





czwartek, 6 września 2012

ciut lepiej ale czekamy na weekend

Rano jest obraza że go budzę... ale ubiera się, zjada śniadanie, przed wejściem do szkoły zaczyna być źle... łzy... próbuje się opanować ale słyszę jak mu drży głos... jednak jak po niego wracam jest zadowolony- zaciekawiony zabawą z innymi dziećmi... dziś namalował kwiaty i są wywieszone do oglądania. Jestem trochę zła że taki maluch musi rano wstawać... iść w deszcz do szkoły, ale z drugiej strony cieszę się- wiadomo- Martyna jest mała i bardzo żywa- nasz świat kręci się głównie wokół niej i ogarnięcia domowych pieleszy- a w szkole Kubusiowi pracują szare komórki i sobie teraz podśpiewuje ziarenko do ziarenka, kamyczek do kamyczka, cegiełka do cegiełki ... ;)
Tylko to wstawanie o 6:30 MASAKRA

Wczoraj było dość słonecznie i ciepło - dziś rano zimno i lało... czas na zmianę garderoby w szafie... a pod jesienne ubrania wybrałam sobie oto takie biżu...inne kombinacje kuszą...

wtorek, 4 września 2012

1 dzień

Wczoraj szybkie rozpoczęcie roku szkolnego a dziś 1 dzień w szkole JAKUBA. Płakał troszkę. Jak wychodziłam z sali miał spuszczone oczy ale w miarę się uspokoił. Próbuję nie myśleć...