wtorek, 19 lipca 2016

Martyśka zadowolona

Jeszcze mam mega bałagan, ale po woli sobie to ogarnę.

Było tak

Martyśka maluje

i zapach nowych mebli

Podłoga ładna wyszła

czekamy na łóżko

środa, 6 lipca 2016

lepiej

Ciężko było ale przetrwałyśmy to choróbsko.
Jak rano zrobiła siku idąc do toalety to mi kamień z serca spadł.
To nic że na podłogę, że cały przedpokój zalała... 
-nie bój się, sikaj do końca, wszystko posprzątam- a Martyśka - mamusiu zrobiłam siku tak łatwo..
Niestety jeszcze cały dzień płakała. Siedziała w  wannie, na sedes nie usiadła.
Kiedy zaczęłam się szykować do szpitala ( rozdarta między ulgą dla Martyśki a strachem przed złapaniem innego dziadostwa np jelitówki), rozpłakała się że będzie już sikać.
Rano badanie moczu wykazało, że leki działają... tak się bałam białkomoczu...
I kamień z serca nam spadł.

Pojechaliśmy zamówić meble.
Niestety stwierdziliśmy że łóżko piętrowe zawali cały pokój.
Martyśka wybrała szafę z szufladą i komodę z wielgaśną szufladą...
Biały z morskim. Boki jasne.
Łóżeczko białe, ale nie mogę się zdecydować czy 160 cm czy 180 wejdzie.... Będzie tylko 10 cm luzu na włożenie ostatnich śrub...
I tak sobie spędzam czas na myśleniu ;) Wzięłabym 160 i za 4-5 lat wymieniła na coś innego ... ale na 160 w razie czego ja się nie prześpię... i wolałabym 180,,, ale 180 +3 cm boki- będzie ciężko złożyć- pokój ma 193 cm, i 180 ma jedną długą szufladę a 160 dwie...
Za 160 zmieści mi się piankowy składany materac w razie czego...
A w przyszłym tygodniu wypadało by już zamówić.

Ogólnie tematyka Frozen ;)

Ten kolor trochę mnie drażni ale w razie czego kupię okleinę :)