środa, 30 marca 2016

jełop to mało powiedziane

Przed świętami zadzwoniła siostra L że chcą ruszyć spadek po ojcu czy on się zgadza.
Wczoraj telefon, że umówiła notariusza na poniedziałek i L musi jechać w góry podpisać że przyjmuje spadek po ojcu.

Tłumaczę L że za 2 miesiące automatycznie przyjmie spadek, jeśli już chcą mieć to prawnie to niech do sądu złożą wniosek.
A L że u notariusza będzie szybciej, że on nie chce im blokować , itp.

Jełop

rekrutacja

Z tym przedszkolem to niezła jazda jest.
Coś źle wypełniłam we wniosku do szkoły i mnie wezwali.
Dyrektorka wzdychnęła, że mają 1 dziecko za dużo i gdyby Martynka poszła do przedszkola to by nie mieli kłopotu z odrzuceniem jednej osoby.
Ja jej powiedziałam, że nam w zasadzie obojętne ale jest tylko 11 miejsc w przedszkolu i nie wiem czy ma szanse się dostać.
No i Dyrektorka zadzwoniła do drugiej Dyrektorki...
Wyszła z gabinetu po kilku minutach i powiedziała, że Martyna dostanie się do przedszkola.

A na liście w przedszkolu jest tylko jako ZAKWALIFIKOWANA .. bo jest kolejny etap rekrutacji...
Kolejna lista 4 kwietnia...
I sama nie wiem jak to się skończy.

środa, 23 marca 2016

...

Dziś wyniki... Mam nadzieję, że Martyśka się dostanie... jak już nie do przedszkola to do szkoły...

L rozsiewa mi wizję: pijesz rano kawę, czytasz książkę, sprzątasz, idziesz na zakupy, na spacer z psem... nikt nie krzyczy" mamo kupa, chcę pić, bawmy się w polly pocket,obierz mi jabłko, nie- wolę banana, kanapkę z sałatą, zrobisz mi frytki? nie będziesz musiała jeść plastikowej kukurydzy... i oglądać Ninjago.
Nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że musisz zrobić prasowanie, czy umyć łazienkę a ona siedzi sama...


piątek, 18 marca 2016

przede mną urzadzanie kiszki :(

W końcu jakiś luźniejszy dzień.
Martyśka zapisana do przedszkola :) :) :)
Jest tylko 11 miejsc, więc na w razie czego zapisałam ją też do szkolnej zerówki.
Dla mnie szkoła byłaby wygodniejsza, bo obawiam się jak ten leniuszek rano wstanie i w brzydką pogodę przejdzie znaczną odległość. Szkoła znacznie bliżej.
Po cichu mam nadzieję, że jeśli dostanie się do przedszkola to bardzo jej się spodoba i będę mieć do 15ej labę a ona świetną zabawę.
23 marca wyniki.


L popędza mnie z pokojem Martyny.
Ale nie jest łatwo urządzić pokój 1.9 x 3,3 m.
Opcje są dwie
1. łóżko piętrowe na szafie z baldachimem, schodki z szufladami, narożne biurko
2. łóżko na wymiar pod okno, biurko z nadstawką i szafa w zabudowie pod sufit
Na szczęście decyzja podjęta co do kolorów- będzie z miętą ( już kupiłam piękną miętowa tkaninę na zasłony
L chce żebym to ogarnęła w kwietniu... Przeraża mnie to... bo żeby to zacząć muszę się pozbyć łóżka i mebli...



wtorek, 8 marca 2016

blond

Jakoś w tym blondzie nie mogę się odnaleźć... ale do końca kwietnia muszę wytrzymać ;)
Mina L jak mnie zobaczył bezcenna. Zatkało go totalnie. Przeżywał, że kolor super ale po co ścięłam na krótko!!!!






czwartek, 3 marca 2016

no to się w końcu zebrałam

Byłam u fryzjera :)
20-25 cm krócej :) :)
Z szaro-burego na blond :)
L jutro  padnie trupem.

Uwielbiam tą fryzjerkę :)
Na razie fot nie będzie bo jestem na wit A i mam mega bolące wulkany na brodzie i nie tylko ;)

środa, 2 marca 2016

kiedy ta wiosna????

Tyśkę rozłożyło totalnie. Biedactwo takie moje... leków nie chce brać. Oglądamy bajki i nic więcej. Zaflegmiona strasznie.
Ciągle pada albo śnieg albo deszcz. Pogoda ohydna. Tobi po wczorajszym deszczu już kicha. Polar dziś mu na spacer założyłam,  choć mu się to nie podoba.
Wczoraj przyszła do mnie koleżanka z chiuaua. Cudo 4 miesięczne z rodowodu nazywa się Zendo a mówią na niego Zenuś :)
Choć 2 razy mniejszy od Tobiego -nasz bohater z piskiem uciekał.
I myślałyśmy, że trzeba czasu żeby się pobawili to jednak nawet powąchać Zenusia nie chciał.


L na początku psa jedynie akceptował, oczywiście każdą wpadkę głośno komentował kilka razy. Każdemu się żalił, że pies kanapę podrapał, że oferma nie może wskoczyć na kanapę to drapie, że ścianę nadgryzł :) :) :) że chodził z nim prawie godzinę a ten się zlał w domu...
Ale od jakiegoś miesiąca przestał tak jęczeć.
W niedzielę usmażyłam na kolację pstrągi, sama poszłam do drugiego pokoju poczytać... a mój mąż za mną przyłazi i mówi
-ale im smakowała ta ryba, nakarmiłem trójkę dzieci
-trójkę??? przecież Filip nie lubi ryb.
-przecież Tysię, Kubusia i Tobisia. On zjadł tyle co dzieciaki :) :)
Teraz ma problem bo chcemy jechać do Wieliczki, ja chcę psa zostawić u rodziców, a on kombinuje, jak tu zrobić żeby go zabrać z nami :)