Zrobiłam dziś na obiad pomidorówkę z ryżem...
Martyna jeść wcześniej nie chciała, więc po jej spaniu robię drugie podejście.
Siadam przy niej, głaskam jej loki i mówię : Nakarmię cię... a ona zagląda do talerza, rozpromienia jej się buzia i wypala: SUSHI?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz