Przede mną okropny stres bo właśnie jestem przed spełnieniem mojego marzenia- REMONCIE KUCHNI.
Finanse ograniczone więc wszystko muszę przemyśleć 10 razy. Ale mąż o dziwo mnie wspiera, wozi po sklepach, itp...
zaparcia w ogóle nie mam, niby czekałam na ten remont 6 lat- jednak trudno mi się wziąć w garść...
Mam nadzieję, że przy kopniakach L do końca wakacji będzie zrobione to i owo ;)
W sobotę o 14ej miał przyjechać fachowiec, była burza i nie dotarł, a ja poczułam ulgę ;) Dziwna jestem.... sama to wiem ;)
Ale znów remont przy trójce dzieci- to może boleć ;)
Zdradź jakie szafki itd. :)
OdpowiedzUsuńna razie jeszcze nic nie wiem :) Mamy ciemną kuchnię, dziwny układ, więc bierzemy meble na wymiar ale jak to wyjdzie to nie mam pojęcia ;) wiem tylko że muszą być jasne
OdpowiedzUsuń