Dostał kartkę żeby nie brać słodyczy, żelków, napojów gazowanych i chipsów- strasznie to przeżywał ;)
100 razy mu tłumaczyłam gdzie co ma, że jak będzie padać to ma kurtkę przeciwdeszczową w plecaku, że jak będą wracać to pół aviomarinu w kieszonce... ale coś czuję, że już mu to z głowy wywietrzało... Tak na próbę dostał 10 zł w drobniakach i jestem ciekawa czy coś sobie kupi.
A to fotki z weekendu. Dostaliśmy od mojego szwagra kraby. Przywiózł nam z Norwegii... Pierwszy raz takie coś robiłam... wyszło pyszne - jednak wieczorem strasznie mi się odbijało tymi krabami i ratunku musiałam szukać w kroplach żołądkowych :(
A w niedzielę zebraliśmy się w końcu na grilla...
Było super :) dzieciaki zainteresowane przyrodą- rechot żab, pływające łabędzie i kaczki... jakieś robale na wierzbach co wytwarzały jakby ślinę czy pianę...
Mąż zrobił nam chlebek pieczony, tak się rzucili Jakub z Filipem na kiełbaski że aż miło...
Martyna szalała na rowerku i grała w piłkę krzycząc - OPA OPA- GOLLL!
Upaćkała się w błocie po pachy... a głupia matka ubrała ją na biało i czeszek doprać teraz nie może :(
A jak te stwory zrobiłaś? Wymyśliłas przepis? Wiesz co tak patrzę na te Twoje dzieciaki, one są straszliwie do siebie podobne. Jakbym miała z tłumu wybrać rodzeństwo to chyba bym się nie pomyliła. Cała trójka o dziwo... martynia
OdpowiedzUsuńGotowałam 20 minut w wodzie z vegetą i solą. A jak ostygły to L poprzecinał te odnóża nożyczkami i powyjmował mięso. Rozdrobniłam te mięsko, dodałam pokrojonego drobniutko pomidora, ciut szczypiorku, łychę majonezu, 2 ząbki czosnku starłam na tarce i może łyżkę soku z cytryny, posoliłam do smaku.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia więc wpisałam w wyszukiwarkę : jak przyrządzić kraba :)
osz w morde....... Kaja, Ty mnie zadziwiasz :))
OdpowiedzUsuń