winowajczyni |
niedziela, 27 stycznia 2013
łzy
Dziś pierwsza przespana noc od dwóch tygodni. Po siódmej akcja. Coś się dzieje, ale jeszcze nie wiem co... słyszę gekona charakterystycznie sykającego i kota przelatującego nad naszą głową... Terrarium otwarte- jaszczurek brak, gonię za kotem- niestety było za późno... Chwyciła ją niefortunnie. Filip płacz, ja ogromnie poczucie winy... zawsze byłam taka czujna- każdy szept w nocy usłyszę, a dziś mnie tak zmogło... Wygrało zmęczenie... zniknął instynkt :( że nie słyszałam jak kocica ciukiem przesuwa szklane drzwiczki... No nie wiem w ogóle jak to pojąć- jak gdzieś wyjeżdżamy - zostawiamy ferajnę i nigdy nic takiego się nie stało :(
A potem jeszcze przez godzinę szukaliśmy drugiego gekona który zwiał... Temu Figa raczej by nie dała rady bo silny jest strasznie... Ech :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niestety będziecie musieli pomyśleć nad jakimś antykocim zabezpieczeniem. Ja mam kota i 3 myszki, więc wiem o czym piszę ;) ech, szkoda Filipka
OdpowiedzUsuńboszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz...........Kaja!
OdpowiedzUsuń:))
co za pobudka... dżizas!
OdpowiedzUsuń