wtorek, 3 lipca 2012

co dziś zrobiłam? wymalowałam paznokcie i leżę na podłodze.

Upał. 35 stopni w cieniu... Kiedyś w taką porę miałam migrenę... dziś mam trudności z oddychaniem. Czyli nie za dobrze.,. Sprawdzam pogodę długoterminową... marzę o spacerku w sweterku... och, albo żeby mi się dupa wychłodziła chociaż w nocy... no ale jak jest 22-23 stopnie to po prostu żal....
A tak to nudy.
Jakby małż był w domu to pewnie popołudniem albo z rana byśmy jeździli nad wodę, a tak to ja zdycham na podłodze a dzieciaki zdychają przed komputerem. Jedynie Marti ma radochę bo ma całodobowy dostęp do basenu na balkonie. 1/2 m2  - ale dziewczyna sobie szaleje, czym wytrąca starą babę mieszkającą pod nami do furii- bo te małe leją i jej kapie...
Jeszcze koleżanki córka bardzo nas lubi i całymi dniami u nas przesiaduje... Boszzz... 4 dzieci! No ja bardzo lubię tą córkę koleżanki, ale jakby było trochę chłodniej to chociaż do głupiej piaskownicy by się poszło ;) Bo tak to chodzę podirytowana- a wiadomo- o konflikty nie trudno przy takiej gromadce.
Ale... zadzwoniłam dziś do swojej kuzynki, delikatnie wybadałam temat i jutro z rana wsiadamy z busa i wypadamy do niej na cały dzień :) aż mi się mordeczka cieszy :) Kawałek trawy i trampolina :)

2 komentarze:

  1. tez bym chciala zeby mi sie doopa wychlodzila!!! pfff!

    OdpowiedzUsuń
  2. Skwar okrutny, fajnie, że trochę na trawie pobiegacie :D

    OdpowiedzUsuń