Weekend spędziliśmy aktywnie, ale bez szaleństw, spacer po lesie na maliny, gra w piłkę, plac zabaw, pierogi z jagodami, zbieranie wiśni i kawka w miłym towarzystwie :) A dziś muszę zrobić dżem wiśniowy- ech- lubię smażyć, doprawiać, ale nienawidzę wkładania dżemu w słoiki bo się zawsze poparzę.
Mąż zaczął podejrzewać mnie o romans- haha- nie powiem- miło mi się zrobiło, że zauważa moje wysiłki. Bo ja leniuch totalny zaczęłam śmigać na rowerku i coraz fajniej się z tym czuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz