piątek, 27 lipca 2012

weekend

Wczoraj w desperacji znalazłam namiary na chłopaka który wydawało mi się że zna się na komputerach, no i naklikałam do niego na gg i czekałam ;)
Przyszedł młody chłopak, grzeczny, uprzejmy- rozkręcił tego naszego grata i stwierdził, że karta graficzna się spaliła... Ufff... 20 zeta znalezienie usterki i podpięcie monitora do płyty głównej która ma zintegrowaną grafikę (widziałam to gniazdko ale było na nim przyklejone- nie podpinać - to się bałam ;) )... no i kartę graficzną muszę kupić koniecznie.

Moja Mała Myszka poszła spać dziś wyjątkowo wcześnie, Filip jest u kolegi, Jakub czymś się zajął, telefon zepsuty więc nikt mi dupy nie zawraca a jak próbuje to mu życzę powodzenia ;) Po prostu sielanka- jednak 33 stopnie w cieniu na tym naszym 3 piętrze jest nie do wytrzymania. Wentylator koniecznie potrzebny!

P.s.ja lubię ludzi :) lubię się spotykać- zapraszam często znajomych, piekę gotuję, częstuję , bosz.... ale nienawidzę takiego jęczenia przez telefon- tu mi jedno dziecko krzyczy, drugie chce jeść, wrze mi zupa w garnku- kocica ma ruję i miałczy, - niestety - przy trójce dzieci trudno mi znaleźć czas i nastroić się emocjonalnie do plotkowania przez telefon... a u nas niestety rzadko kiedy jest spokój ;) ciągle się coś dzieje :)
Na szczęście już weekend :) Pojedziemy nad jakąś wodę :) Trochę mam nadzieję odsapnę i się opalę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz