wtorek, 3 listopada 2015

i jestem na nie i na tak...

A Jakub wyje mi o psa :(
W lutym Filip "chodził " z dziewczyną co miała yorki...
Prawie byliśmy zdecydowani. Ale przeanalizowałam, że Martyna jeszcze za mała, że dużo obowiązków... że może za rok.
I teraz taka sytuacja. Jest ich 4 przyjaciół. 
Nikoś dostał we wrześniu sznaucerka.
Ksawcio dostał 2 tygodnie temu labladora.
Kolega Filip w sobotę przywiózł Shih tzu..
I Jakub całej klasie powiedział, że on dostanie yorka.
I teraz mi płacze że wszyscy się pytają kiedy...
L.  był 4 dni w domu i Jakub wtedy komputera nawet na moment nie włączył ( wie jak tatusiowi się podlizać), na Różaniec śmigał i tylko o tym psie gadał.
Stary zaczął obserwować, że pełno ludzi chodzi z psami i nie jest to coś dziwnego... i powiedział Jakubowi że w sobotę pojadą po psa.
Zamówiłam transporter... ale boję się że wszystko nam pogryzie... Martynie zabawki, buty... niedawno remont skończyliśmy...


3 komentarze:

  1. Kaja, jak psa na wybieg wypuscisz i sie wychasa, to prawie na pewno nic nie pogryzie.
    No patrz Typoslaw. Ani jednej, ANI JEDNEJ rzeczy nie pigryzl. Nic. Ale na wał go zabieramy, do lasu I biega jak wariat.
    zresztą...kot czy pies. Dzieci i zwierzaki. Bajka.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak patrzę na Wu i jej psa, to sama się przekonałam. tez będę miała. na koniec stycznia, jak z gór wrócimy.
    Typosław jest niegroźny... no chyba, że chce mi drina liznąć, albo co gorsza! czipsa z ręki wyrwać... żal mi przy nim jeść.
    może jak będę miała własnego to przestanę żreć tyle?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wytresowalam go, żeby szczekal jak siegasz po książkę! Buhaha!!!

    OdpowiedzUsuń