wtorek, 10 listopada 2015

4 dzień

Pierwsza noc jakoś przeleciała, Mały był jeszcze w szoku spał w transporterze do 3ej , a potem godzinę powojował i już do rana spał wtulony we mnie, następna noc tragedia.
Co chwilę się budził, wzięłam go do łóżka ale nie poskutkowało, zabrał się za gryzienie pilota, a jak przysnęłam uciekł z łóżka i szukał atrakcji.
Dzisiejsza noc w końcu jakaś normalna.
O czwartej wysikał się , napił wody i jak zobaczył, że nie mam zamiaru się nim zająć to poszedł spać :) :)
O siódmej kulturalnie zrobił na macie kupę, wcisnęłam go Filipowi bo szli dzisiaj później do szkoły i odespałam trochę :)
Mamy problem bo nie chce jeść.
Royal Canin starter ruszy ze 3-4 ziarenka po całym dniu nie jedzenia.
Dostał od sprzedawcy pasztecik ale tego też nie chce jeść :(
W niedzielę ugotowałam mu ciut ryżu z marchewką i wątróbką- trochę zjadł.
Wczoraj kasza jaglana z piersią kurczaka i niestety nawet nie powąchał.
Za to smakuje mu szynka i pierś z kurczaka smażona...
Już sama nie wiem... może jak trochę urośnie zacznie jakoś sensownie jeść.
Wczoraj rano ważył 930 g, a dziś 944g.
Dziś już próbowałam z jajkiem na maśle ale nie zainteresowany, dostał plasterek szynki a po południu ryż z mięsem mu ugotuję.
Znajomy hodowca radzi mi żebym nic mu nie dawała oprócz RC namoczonego w wodzie. Jak się przegłodzi to zje.
Bo yorki są wybredne i jak mu się nie postawię to tylko szynkę będzie chciał jeść.



21go mamy kolejne szczepienie, więc mam nadzieję że weterynarz coś doradzi.
Energii mu nie brakuje :)
Chętnie gania nas po domu i podgryza kostki.
A jak się cudownie cieszy jak wracamy do domu ze szkoły :) Ogon mało mu się nie urwie i chce nas zalizać :)
Jednak nie mogę doczekać aż urośnie.
Ciągły strach że tą pchłę ktoś podepcze.
Jakub zachwycony. Gada z nim cały czas- Tobiaszku, nie można gryźć moich nóg, masz tu kosteczkę, piłeczkę.. Pobawimy się...
Martyna pierwszy dzień zagłaskałaby go na śmierć, a teraz trzyma się z daleka bo on gryzie i drapie :)

2 komentarze: