poniedziałek, 25 marca 2013

wrrrrrrr....

W sobotę mieliśmy gości... Piski dzieci, faceci o pracy , my o ciuchach... a tu dzwonią ludzie o pralkę.
Przyjechali zobaczyć no i zabrali... Tu mamy gości a tu trzeba prezentować pralkę, nastawić próbne pranie... potem poczekać aż odwiruje... Współczuję- takiego olbrzyma z 3 piętra znosić.
Martysia co wejdzie do łazienki- to rozkłada ręce i mówi - Pam zabrał. Nie ma.

No nie ma.

Pojechaliśmy z mężem wybrać pralkę i po prostu masakra.
Jego mama kupiła za 700 z groszem- przybajerowaną , firmową i on też ZA TYLE CHCE KUPIĆ.
Po pierwsze w górach to wszystko tańsze... Po drugie może w jakiejś promocji kupiła... nie wnikam.
Ja w ciągu tygodnia muszę mieć pralkę. Nie będę czekać aż się przydarzy super promocja.
Mam na nią kasę. Mam trójkę dzieci do oprania.

Ale ile się nasłuchałam... że pralka to ma prać, nad lodówką to trzeba by było się bardziej zastanawiać bo ją widać w kuchni. Bo ważniejsze jest chłodzenie od prania... i inne argumenty od czapy...
Nawet nie wiecie jak jestem na niego wściekła.
Podobała mi się taka praleczka wąziutka z bębnem tak fajnie podniesionym do góry, fajnie podświetlona, te funkcje które chce... i kosztowała niewiele ponad tysiaka...
Ale ten swoje że ta za 800 zł model na 2009 rok jest taka śliczna i taka extra...

Mój mąż się nie nadaje na zakupy... Tak mnie wkurzył, że kupiłam jedną parę butów i 1 moteczek włóczki... a łaziliśmy cały dzień po sklepach... ciągnęliśmy za sobą całą znużoną trójkę

A dzisiaj Martysię odprowadzam do babci i idę do fryzjera :)
Mam zamiar się odstresować. Pralkę kupiłam na stronie internetowej avansu.
Boję się bo mają różne komentarze co do wysyłki w terminie... ale mam cichą nadzieję, że do piątku kurier przywiezie.







3 komentarze:

  1. Tak niektórzy faceci się po prostu nie nadają do robienia zakupów. Akurat z pralką to u nas nie było problemów. Byliśmy zgodni co do tego, ze bierzemy najtańszą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. niom tylko mój mąż "najtańszą" bierze zbyt dosłownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. .....no jakos w szoku nie jestem ale czytalem z napieciem :)

    OdpowiedzUsuń