Byłam dziś z Młodym u spowiedzi... i jak się trafi na dobrego spowiednika to od razu 100 kg mniej na duszy... i pouczy i wesprze... jak wizyta u dobrego psychologa i ten wewnętrzny spokój jak się z Kościoła wychodzi...
A więc czas przedświąteczny uważam za otwarty :)
Kupiłam już 3 cukrowe baranki- przez ostatnie dwa lata ciągle zapominałam i dzieci miały do mnie pretensje..
p.s.. jestem zachwycona Tosią :)
Śpi na skrawku białego futerka... jest taaaaka słodka :)
a tu ciasto drożdżowe na mące pełnoziarnistej bo innej w domu nie było... nawet oki wyszło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz