poniedziałek, 11 marca 2013

rozczarowanie

Już dawno nie zrobiło mi się tak ZWYCZAJNIE przykro :(
Miesiąc szukaliśmy szynszyla.
Wymyśliłam sobie żeby był koloru beżowego- koniecznie samiczka- bo siostra ma samca i może kiedyś byśmy pomyślały o jednym miocie...
No i znaleźliśmy dziewczynę z beżową samiczką, cena atrakcyjna, no cóż że daleko i odbiór skomplikowany.
L w ramach dnia kobiet się zdecydował to załatwić...
Przywiózł owe cudo w piątek...
W niedzielę zwierze zaczęło nam ufać , zaglądam pod ogon a tam wystaje mu siurdas...
I oto wyczekiwana miesiąc Tosia nie jest Tosią :(
Nie możemy się przyzwyczaić.

A ta dziewczyna mgr inżynier zootechnik specjalizacja- hodowla zwierząt...  

Nie mogę narzekać bo szynszylek jest oswojony i cudowny, ale jeszcze długo nie będę mogła przeboleć tego oszustwa.


aktualizacja....

Dziewczyna zapewniła mojego męża że to na 100 % dziewczynka... że się zna na tym bardzo dobrze bo pisała pracę magisterską na temat szylek...
Ufff....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz