W piątek dostałam antybiotyk , czułam się fatalnie więc jak tylko dostałam lek ( w 3 aptece bo to jakaś nowość) to od razu łyknęłam wielką pigułę. Utknęła mi w przełyku, mimo wypicia dwóch szklanek wody czułam toto jeszcze godzinę... Dopiero potem przeczytałam ulotkę że to nowość i się rozpuszcza w ustach ;) Ale trwa to zdecydowanie za długo i rozpuszczam w wodzie i łykam z obrzydzeniem. Dziś środa a ja nadal czuję się średnio :(
|
Martysia zachwycona ciuchcią |
Przez to jestem całkiem do tyłu w przygotowaniach świątecznych. Nie upiekłam jeszcze ciasta, sałatki nie zrobiłam, w sklepie z wędliną była ogromna kolejka, więc kupiłam pasztet ;) Mąż zachwycony nie będzie.A ja po cichu liczę że nikt nas jutro nie nawiedzi ;) Chociaż z 1 osobą to bym chętnie wieczór spędziła :)
Nie wiem, może jak Martyśka wstanie z popołudniowej drzemki to jeszcze gdzieś podskoczymy... i coś kupimy....
już nawet nie wspominam że w znicze też jakoś nie zdążyłam się zaopatrzyć..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz