poniedziałek, 8 października 2012

weekend szybko minął :(

Mała pokochała książeczki :) Całkiem odmiennie od chłopaków! Ogląda, gada po swojemu, woła na ptactwo koko koko, itp. Całuje kotki, naśladuje że jeździ na koniku... Uwielbiamy na nią patrzeć. I nadal nie mogę wyjść z podziwu że mamy córkę :) Książki oczywiście leżą wszędzie, na podłodze i na łóżku to norma- a co najgorsze - jest płacz jak chcę je pozbierać i wynieść na miejsce... więc robię to po kryjomu.

Ochłodziło się fatalnie, w domu chłód- a Martyśka nie chce mieć chustki pod szyją, przed wyjściem awantura musowo, ale mam nadzieję że się przyzwyczai, na szczęście zaczyna tolerować czapkę :)


W sobotę wzięliśmy pierwszy raz Filipa na konie :) Pierwsze pół godziny było NUDNE. Byłam totalnie rozczarowana, Filipa mina mnie załamywała ;) Pomyślałam, że zmarnowane 35 zł. Koń ze spuszczonym łbem ledwie kroczył, Filip ze spuchniętą wargą po dentyście, miał żałosną minę... Ale po pół godziny zaczęło się, ćwiczenia na równowagę... Filip wszystko wykonywał bardzo dobrze, aż duma we mnie kipiała :) ale ta jego mina... Szok że poprosił o kolejną jazdę :) Więc w kolejny weekend druga lekcja.





1 komentarz:

  1. Moja Po książeczki wręcz uwielbia :) potrafi godzinami siedzieć i przeglądać... ma też swoich faworytów i często prosi o tą jedną konkretną... a najlepsze jest to, że jak już sobie "poczyta" to każe ładnie w koszyczku poukładać :)
    i nie wiem skąd się jej to wzięło - zamiłowanie do porządku ma od zawsze ;)

    polecam książeczkę NACIŚNIJ MNIE... zabawa dla dzieci w każdym wieku :)

    OdpowiedzUsuń