wtorek, 14 sierpnia 2012

zimnooo

W niedzielę załatwiłam dwie pary butów ubierając się na jeden spacer :) jeszcze nigdy tak sprytna nie byłam! Od koturn oderwał się pasek- nie zdziwiłabym się ale buty miały 2-3 tygodnie... Wyszłam z domu i jeszcze na klatce schodowej złamał mi się obcas w drewniakach...  niefortunnie się poślizgnęłam i przywaliłam drugą nogą w próg i dwa paznokcie mi zeszły do połowy z paluchów.Krew i ból... Filip stwierdził że nogę mam jak zombie... ale do lasu i tak poszłam ;) Martyna była tak zachwycona autem które stało w piwnicy moich rodziców- że nie mogłam sobie tego widoku oszczędzić ;) Całkiem o tej bryce zapomnieliśmy. Jakub trochę zazdrosny ale pozwolil siostrze wsiąść i dzielnie pilotem sterował :)
Nie było upału, ale było przyjemnie... a dziś ZIMNO! Cały dzień pada i nawet z Małą na krótki spacer nie wyskoczymy... aż mnie glowa boli z tego powodu... lubię ją wsadzić w wózek i chwilę tak nie myśleć o niczym tylko iść i patrzeć na drzewa ;)


A w taką pogodę to wracają smaki na coś cięższego- pizza super wyszła :)


Nastawiłam też 5 kg malin na sok... i zrobiłam pyszne ciasto z malinami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz