poniedziałek, 3 marca 2014

weekend bez mięsa a niedziela bez glutenu :)

Oj ciężko zmienić swoje nawyki żywieniowe, bardzo ciężko.
Ale nie poddaję się...
Warzywka i surowizna rządzą. Czasem się podłamię i zeżrę coś BE , ale wybaczam sobie to :)
W ten weekend mąż zaczął mnie wspierać- tzn nie kazał mi jeść mięsa . YUPI :)
Zabrał mnie na targ i kupiliśmy kilka siat warzyw i owoców.
Zrobił mi nawet sok z marchwi i jabłka.
I umył tą dziadowską sokowirówkę.

Obiecał mnie wspierać( ale jak wyląduję w szpitalu to ostatni raz... ) bo ...cycki mi urosły a tyłek schudł.
Ale w zasadzie ja w ogóle nie myślę o odchudzaniu, ja po prostu chcę lepiej funkcjonować.
Nie chcę mieć wiecznie przewlekłego zapalenia zatok, non stop zapalenia gardła, do mojego kochanego Hashimoto, guzków i zrostów na płucach dołączyły też problemy ze skórą.
Diagnozowane jako uczulenie, może łuszczyca, a raczej nie, a może to łupież, a może atopowe zapalenie skóry? Przepisywane specyfiki w ogóle nie działają.

Do tego moje skłonności do zmęczenia. Ziemista skóra jakbym była nie dożywiona.

Doszło do tego, że moja 60 matka i 83 letnia babcia muszą mi pomagać.
I się wkurzyłam. Wściekłam wręcz.
Bo do jakiej nędzy tak ma być? Czy ja już do końca życia mam być taką ofiarą???

A co mi szkodzi spróbować. I zaczęłam szukać...

Bo odstawieniu kostki rosołowej, przypraw typu kucharek i tym podobnych umilaczy w kuchni po tygodniu czułam się już lepiej.
Bo odstawieniu mięsa- rano nie wstaję zmęczona.

Po woli zaczynam odkwaszać swój organizm.

I próbuję polubić kaszę jaglaną. Bo z gryczaną jestem już za pan brat ;)

Dziś utarłam jedno jabłko, wymieszałam z łyżeczką cynamonu, kilkoma śliwkami suszonymi i około pół szklanki ugotowanej kaszy jaglanej.
Pychota!

Trochę to wszystko dłużej trwa niż posmarowanie chleba masłem i wrzuceniem plastra wędliny, no ale warto :)



3 komentarze:

  1. Rany jak ja chcialabym tak zmienić nasze nawyki... Inspirujesz mnie... Gdyby tylko tak ciut wiecej doba trwala.. Powodzonka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurde Kaja coś we mnie ruszyłaś. chyba się też zabiorę. mam te same problemy co ty: skóra, cera ziemista, włosy strasznie osłabione....
    i podziwiam!!!! u mnie dopiero coś świta w tyle głowy...
    i na tę kaszę jaglaną dawaj wypróbowane przepisy. bo też staram się ją polubić.

    OdpowiedzUsuń