wtorek, 18 marca 2014

:)

Wątpiłam w to, ale moje dzieciaki w końcu wybierają surowe owoce....
Wcześniej jedli tylko gdy obrałam i wmusiłam. No może truskawki były wyjątkiem...

Teraz jak wracam do domu i widzę Jakuba z gruszką, Filipa z jabłkiem to aż mi lżej... mam nadzieję, że kiedyś zjedzą choćby tartą marchewkę do obiadu.... Bo jedzą kiszone ogórki, konserwowe, paprykę konserwową, ale tak na surowo to prawie nic :(


A ja tak obtarłam nogi starymi ulubionymi butami, że oprócz obtarć mam odciski podeszłe krwią.
Buty już na śmietniku.... a ja je tak kochałam :( ;) buuuu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz