środa, 11 lutego 2015

znów o lekarzach

Już środek tego szalonego tygodnia.

Okulista stwierdził, że oczy mam ok, dno oka też nic niepokojącego nie pokazało.

Dziś miałam USG tętnic szyjnych. Badanie w normie, więc nie tędy droga... choć lekarka kilka razy zasugerowała echo serca.

Łykam żelastwo bo mam bardzo małe krwinki czerwone i każdy mi truje, że może mam te omdlenia przez anemię.
Ale hemoglobinę mam 10,8 więc jak na mój urok to całkiem nieźle. Zarejestrowany rekord to 8,8.

To teraz MRI, audiolog, trzeba te echo zrobić, no i kręgosłup. Choć mi ręce już opadają jak w oczach lekarzy widzę NEXT!

Dla neurologa bardziej interesujące jest to że miałam odmę płucną , bardzo mu się podobała opowieść jak mi zeskrobywali opłucną żeby płuco już nie siadało.... w zaleceniach namazgrał : poradnia genetyczna.
Taaaa... tylko jak na razie nie znalazłam żadnych informacji żeby w ogóle szukali wadliwego genu odnośnie odmy samoistnej.

Ale Wam marudzę o tych lekarzach...

Z babcią dziś też byłam u gina. Jaka uradowana była jak wypisał jej takie leki jak chciała, i jeszcze nie wziął od niej ani złotówki a byłyśmy prywatnie.
Karolinka, on przez ciebie nie wziął pieniędzy, bo on zawsze bierze!

Mam nadzieję, że na razie z babcią będę mieć spokój. Że po woli dojdzie do siebie i znów zacznie śmigać do Biedronki ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz