środa, 5 grudnia 2012

mikolajki

Martyśka śpi... wtedy staram się poświęcić czas Jakubowi. Pytam się co dziś w przedszkolu, co robili, czym się bawił... I mówię, że jutro będzie wyjątkowy dzień bo pierwszy raz w przedszkolu dostanie paczuszkę od św Mikołaja... a on : NO W KOŃCU  BĘDZIE PRAWDZIWY MIKOŁAJ A NIE PRZEBIERANY, MAMO... TY NAWET NIE WIESZ ILE JEGO STRÓJ KOSZTUJE! STO TYSIĘCY... NAPRAWDĘ. A TY MAMO ROBISZ NAJLEPSZE BABECZKI NA CAŁYM ŚWIECIE!- dodał szybko...

Aż jestem ciekawa jak to "zniesie"... Ja wspominam traumę jak w zerówce w dużej sali siedział na krześle taki Mikołaj- był fotograf, dzieci w kolejce i mój wielki strach że zaraz moja kolej- mama mnie wypchnęła na siłę, pani wychowawczyni zachęcała ale i tak pamiętam tylko ten strach i że chciałam się zapaść pod ziemię ;) Minę na zdjęciu miałam nie tęgą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz