wtorek, 28 stycznia 2014

:)

Martyna lubi jeść kozy z nosa i się nam chwali : BOBOKA mam już w brzuszku! :( :( :(
od dwóch tygodni jej tłumaczymy że nie wolno i beeee ale jak na razie nic nie pomaga.
Uzyskałam w zasadzie tyle, że teraz chowa się gdzieś i szuka BOBOKA w nosie...

Jakub nosi okulary. Lekki astygmatyzm i krótkowzroczność :(
Ale zadowolona jestem bo udało nam się kupić fajne oprawki i nie ma problemu z noszeniem ich.

A ja ... zaczynam żyć ;)

Niestety każdą ciążę muszę odchorować 3 lata...

I Martyna skończyła te magiczne 3 lata i w końcu zaczyna mi się CHCIEĆ...

Zaczęło sprawiać mi przyjemność zajmowanie się sobą...  Nie mogłam się tego doczekać.
No i znów chętnie gotuję i piekę, i czytam gazety, i po zakupach wracam do domu okrężną drogą by pobyć trochę sama ;)

Ku pamięci- od kilku dni łykam chlorellę. Przez pierwsze 3 dni straszne wzdęcia, ale przemiana materii lepsza.

A tu Kubuś ze swoim najlepszym przyjacielem. Bal karnawałowy w szkole. 


2 komentarze:

  1. No najwyższy czas zająć się sobą! Zasłużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Martynie przejdzie 'darmowe dokarmianie nosowe' :)
    i najwyższy czas Kaja, najwyższy, że znajdujesz czas dla siebie!
    i to, że domowe obowiązki, w Twoim przypadku gotowanie i pieczenie sprawiają Ci radość.

    OdpowiedzUsuń