Wczoraj przy suszeniu włosów oślepił mnie błysk i trzasnęło jak cholera. Wywaliło korki. Już drugi raz "wybuchła" mi suszarka w ręce ;)
A dziś zapytałam babci czy może by mi pożyczyła bo jak inni bez prostownicy żyć nie mogą toja bez okrągłej szczotki i suszarki...
Babcia mi opowiedziała historię jak to dziadek około 45 lat temu dostał ze Straży Pożarnej jakąś nagrodę i przyniósł zadowolony do domu dwie suszarki- dla babci i dla mojej cioci...
Jakie było moje zdziwienie jak powiedziała, że innej nie ma i nie miała :) :) :)
Aż się boję odpalić tego antyka ;)
Ale też czy w tych czasach kupiony sprzęt wytrzymał by tyle? Nie ma mowy!
moi rodzice mieli taką suszarkę... sama suszyłam nią włosy... właściwie to wszyscy mieli takie suszarki za moich czasów... ale Ty młode dziewczę jesteś to może być pewne odkrycie;)martynia
OdpowiedzUsuńNo Martyniu już nie taka młoda ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam u moich rodziców podobną zółtą suszarkę, ale miała ten wylot troszkę dłuższy i dmuchała...
Jednak myślałam, że i babcię zalała już chociażby tania chińszczyzna i że mnie poratuje jakąś mini suszarką ;)
Ja też pamiętam takie suszarki :) u rodziców w domu widziałam kieeeeeeedys taką pomaranczowa.
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam takie suszarki :) u rodziców w domu widziałam kieeeeeeedys taką pomaranczowa.
OdpowiedzUsuń