piątek, 18 grudnia 2015

..

Miałam już dość kaszlu i smarkania, syropki i syropki.
-Tato postawisz dzieciakom bańki?
-Jasne
I sprawa prosta.
Trudniej było ich w łóżku utrzymać.
Ale następnej nocy Jakub już się nie krztusił. A po 2 dniach ani śladu po przeziębieniu.
Martynie nie naciągnęły bańki a kaszel ma, nie jakiś duży, ale pokasłuje. Jak nic alergia bo wymazy też nic nie wykazały.  Z robalami zrobię jeszcze badanie w pełnię bo nic nie wychodzi.

Po całym pogrzebie dopiero dochodzę do siebie.
Byłam zrezygnowana do wszystkiego,  nawet zaczęłam wątpić w nasze małżeństwo...Bo może lepiej się rozstać a nie ciągle w takim rozkroku... No ale dzieci... Nie mogę tego zrobić dzieciakom. I ta myśl dała mi kopa w dupę.

Dzieciaki dają mi niesamowitą radość..




5 komentarzy:

  1. Kochana, aż przykro czytać o tym pogrzebie.
    straszny syf.
    Nawet nie wiem co napisać. Współczuję takiej sytuacji. Ale fajnie, ze postanowilas jak postanowilas.
    Odpuścić zawsze można.
    Trzymam za Was kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaa! I te bańki. Słyszałam, ze genialna sprawa! Tylko ponoć nie każdy umie stawiać. Super, ze pomogło.
    A o co chodzi z tą pełnią i robalami? ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnież robale w pełnię bardziej ganiają po organizmie i łatwiej ich wykryć w kale... ale sama nie wiem, jak się u nas sytuacja wyklaruje to przycisnę ten temat

      Usuń