wtorek, 25 sierpnia 2015

....

Okazało się że babcia ma trzustkę w zaniku.
Wypisali.
Zaprowadziłam ją do domu. Wypakowałam jej rzeczy na kuchenny blat.
Między ręczniki i brudne gacie rzuciła stówkę.
Stęknęła : weź sobie.
Udałam, że nie widzę, że nie słyszę... bo kurcze nie mogła po prostu powiedzieć DZIĘKUJĘ?
Wyszłam.
A jak zaczęła mi truć przez balkon : co dalej? co dalej?
To jej powiedziałam, że niech idzie do gastrologa , bo ja nic już więcej nie wymyślę, a też muszę zająć się sobą i dzieciakami.
9 września mam tomografię.
Zaczynam się bać bo wciąż mam te bóle głowy i wiruje mi świat.

Siostra L naciska żebym przebadała się na boreliozę.

Jak mi w tej głowie nic nie znajdą (oby) to nie mam wyjścia.
muszę szukać dalej

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za Ciebie, kochana. Nic nie mówię, bo się boję takich akcji u dochtorów z artylerią ciężką typu tomograf.
    Wpadam tu codziennie. Czekam na wieści.

    OdpowiedzUsuń