wtorek, 28 kwietnia 2015

ja to chyba z Kosmosu spadłam

Wiecie co?
Bratanica L ma 10 maja 1 Komunię....
Szykowaliśmy się, ale jak L przyjechał w sobotę od rodziców bez zaproszenia to stwierdziłam TRUDNO.
Trochę mi się przykro zrobiło, bo planowaliśmy jechać i przy okazji zorganizować spotkanie teścia z  jego 92 letnią siostrą, której nie widział ponad 30 lat bo ta mieszka na Słowacji...
Ale do sedna.
Jak L nie przywiózł tego zaproszenia to pojechaliśmy do miasta na zakupy i nawet nie patrzyłam za gadżetami Komunijnymi a tym bardziej za jakimiś ubraniami.
A że przytyłam to na serio nic nie mam sensownego do założenia na taką uroczystość.
Z resztą dzieciaki też mają garderobę do odświeżenia.
Mam zaplanowane na przyszły tydzień farbowanie włosów henną, a przez 1 tydzień włosy po tym mam zielonkawe i matowe...
Do tego 1 i 3 maja sklepy pozamykane, więc w sobotę na mus musiałabym wszystko kupić.

L jak zwykle twierdzi że mogę jechać w byle czym i że to ja robię problem bo wiedziałam że Komunia jest.

Tylko mi się w głowie nie mieści że na taką uroczystość ktoś 12 dni wcześniej zaprasza wiedząc że jest weekend świąteczny i że mieszkamy 350 km dalej... i to SMS'em

No czepiam się???
U nas na wesela i Komunie zaprasza się z miesięcznym wyprzedzeniem tym bardziej jak ktoś dalej mieszka i musi zaplanować wyjazd.

2 komentarze:

  1. Ja też uważam, że powinno się informować z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem o tego typu imprezach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dostałam też zaproszenie za późno i nie pojechaliśmy, bo był problem z urlopem.

    OdpowiedzUsuń