Dzisiaj wizyta(cja) mojej byłej teściowej ;)
Na szczęście teraz bardziej ją lubię niż gdy była matką mojego męża.
Ciasto gotowe, kurze pościerane.... obiadek przygotowany.
Odkurzę dywan i umyję podłogi przed jej przyjściem bo nie wiadomo co Martyna wymyśli.
Albo kocica się walnie na środku i będzie firgołki uskuteczniać- zostawiając wszędzie swoje białe kłaczki.
Oczywiście mojej byłej teściowej nie będzie obchodzić fakt że jej syn nie widział naszego syna ponad 3 miesiące.
Przecież on biedny pracuje a ja tylko siedzę w domu i się nudzę
Będziemy rozmawiać na neutralne tematy i sączyć kawę.
I jak po wizycie? :)
OdpowiedzUsuń