Jakub prosił mnie przez jakiś czas o telefon.
W końcu kupiłam mu kartę i dałam swój poprzedni.
Fajna sprawa bo często u kolegi godzinka zamienia się w trzy ;) I głupio tak, żeby u kogoś tyle siedział, a nieraz Martyna mi śpi więc jestem uwiązana i nie mam jak po niego pójść.
No to super.
Kubuś ma telefon.
Dzwoni, informuje, że zmienia położenie ;)
A wczoraj przychodzi do mnie i prosi mnie żebym mu dała na doładowanie :)
Eee , nie możliwe żeby całą kartę wydzwonił.
ALE MAMO, BAWILIŚMY SIĘ W SNAJPERÓW Z KSAWERYM I MUSIELIŚMY MIEĆ KONTAKT.
No to fak.
I teraz jak mu załaduję konto to chyba będę musiała mu wszystkich kolegów wykasować z kontaktów, gorzej jak sobie i z tym poradzi ;)
A co on tam kość obgryza?;) martynia
OdpowiedzUsuńwłaśnie pożarł kurczaka :)
OdpowiedzUsuńW snajperów, hehe. Pewnie telefony robiły za krótkofalówki :D
OdpowiedzUsuńDobre, dobre :D
OdpowiedzUsuń