czwartek, 9 maja 2013

weekend

W długi weekend byliśmy w górach.
Niestety nastąpiły komplikacje i zamiast jechać na cały tydzień- pojechaliśmy w piątek rano a wróciliśmy w niedzielę w nocy...
Pogoda nam nie dopisała, Tzn piątek jeszcze ja Cię mogę ;) nie było źle, ale w sobotę pojechaliśmy do Nowego Targu i jak wyszliśmy z auta to przeżyliśmy szok. ZIMNO.
Ja nie mogłam obyć się bez lodów u Żarneckich... dzieciaki szczękały zębami  na odremontowanym rynku, więc do auta :)
Poszliśmy na pizzę, ale tak się skiepściła że KONIEC. Takiego syfu dawno nie jadłam.
W niedzielę obudziło mnie na poddaszu słoneczko... zaczęliśmy szykować się na Komunię... i to był fajny dzień.
Kabanos restauracja- po prostu full wypas.
Dla dzieciaków animator- fontanna z czekolady, stół z owocami i słodyczami... Konkursy. Dużo miejsca- pełno pysznego jedzenia. Lody, sorbety... Dla dzieci małych kącik z zabawkami...
Filip z Jakubem ganiali ciągle, a to na bilarda, a to na taras. mieliśmy święty spokój , a co najfajniejsze- nie grymasili i ładnie jedli. 
No i Martyna tańcząca na dechach przy góralskiej muzyce- nie pomyślałam, żeby nagrać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz