czwartek, 24 września 2015

wynik MR

Struktury mózgowia bez zmian ogniskowych. Nie stwierdza się objawów wewnątrzczaszkowego  procesu ekspansywnego.
Układ komorowy mózgu symetryczny, nieposzerzony...

czwartek, 17 września 2015

szpital

Martyna od 15 dni na lekach. Najpierw Neosine , potem Pulneo, w zeszłą sobotę pogotowie i Amotaks, od wczoraj silniejszy antybiotyk bo po tamtym nie było poprawy.
W niedzielę na wieczór mnie wzięło.
L rzucił focha no bo jak to... powinnam przy nim tańczyć. Nie ważne że narobiłam się przy dwudaniowym obiedzie,  gorąca szarlotka wyjęta dopiero z piekarnika. Mi chorować nie wolno. On leży przed tv i mu się nudzi.
A jeszcze jest zły bo musi od przyszłego tygodnia pracować we Wrocławiu. Jeszcze dalej od domu. Jest zły na mnie bo staram się widzieć plusy w tej sytuacji. Jest zły bo mówię : NIE MARTW SIĘ, DAM SOBIE RADĘ.
Z gorączką odrabiam z dzieciakami lekcje, na mycie garów już nie mam siły a mój mąż się NUDZI.

W poniedziałek ledwo żywa odbieram po ósmej telefon od wychowawczyni Jakuba, dziecko płacze i nie może lekcji prowadzić. Martyna śpi z gorączką, dzwonię po mamę. Sama się ogarniam i idę po niego.
Boli go pośladek.
Następnego dnia na pośladku jakaś krosta się robi. Lekarz, antybiotyk i maść .. podpisuję leki bo już mi się wszystko myli... Piszę MAŚĆ NA BÓL DUPY...  i się z Filipem śmiejemy.

Nie mam siły, nie jest gorąco a ja pocę się strasznie. I ten nos zatkany, uszy zatkane, ból gardła.
Lekarka przyjmuje mnie z wielkim oporem, tłumaczę jej że 3 dni się leczę czosnkiem i metafenem, i nie mam siły- musi mi coś wypisać bo ja muszę się zająć trójką dzieci.
Zagląda mi do gardła : ależ ma pani anginę, nie bolą panią migały??, strasznie powiększone są.
No nie ma wyjścia. Antybiotyk być musi.
Dzieciaki nie chcą jeść obiadów bo totalnie nie mam smaku i zapachu. 
Za ostatnie grosze zamawiam pizzę. Jestem totalnie spłukana po wyprawkach do szkoły, wszystkie rachunki mi się skumulowały i jeszcze naprawa auta.
Eks akurat przyszedł (zmusiłam go do naprawy rolek Filipa), on też chory, jak wychodził rzucił: jeszcze Ci alimentów nie wysłałem, jak się lepiej poczuję to zrobię przelew...
świetnie.

Martyna strasznie zaflegmiona, kaszel prowadzi do wymiotów,
a dzisiaj Filip wstaje do szkoły : Mamo jestem chory.
Ale jutro chyba będzie lepiej??? :)






piątek, 4 września 2015

piąteczek

świece, wino...
a mąż woli mecz ;)
No może jakbym upiekła jakieś ciasto to miałabym większą siłę przebicia, ale wolałam robić na drutach...

środa, 2 września 2015

no i się zaczęło

Jakub dzisiaj wracając ze szkoły - Mamo jakoś tak szybko ta jesień przyszła.
- Może jeszcze będą ładne dni?

Wczoraj 35 a dzisiaj ledwie 20.

A ja lubię jesień. Miałam już dość tych chorych upałów.
Lubię siedzieć w domu z drutami.
Lubię szurać nogami w liściach.
Będzie fajnie.


Wyschnięta Wisła niedaleko Elektrowni. Dziecko znalazło puszkę po piwie i ratowało jakąś roślinkę. 

     Gola!!! Martyna na bramce ;)